Kret i sposoby na niego.
Kret jest ślicznym, acz bardzo dokuczliwym współlokatorem. Mamy ogródek, trawnik, chcemy, żeby wszystko nam pięknie rosło i kwitło... a tu zonk. Dlaczego? A otóż dlatego, że kret wykopał dziurę na środku grządek. Lub na środku trawnika kilka dziur. Pozłościmy się, i zaczyna się polowanie. Na najlepszy sposób na kreta. Jak? Wygonić, żeby ten szkodnik już się tu nie plątał. Gdzie? A choćby i do sąsiadów. Obojętnie, po której stronie. No to zaczynamy. Najpierw lejemy zimną wodę w korytarz kreta. Nic to nie dało, wykopał nowy i mamy nowe kretowisko na ścieżce. Teraz lejemy wrzątek. Hm. Efekt jest taki sam, jak wcześniej. Zaczynamy się denerwować. Co to jest, ten kret jest jakiś pancerny, czy coś? Lekko wkurzeni wrzucamy do korytarza kreciego tabletki karbidu. Efekt ten sam, więc to żaden sposób na kreta. Próbujemy jeszcze różnych metod, z takim samym skutkiem. Kolejny kopiec zdobi nam albo grządkę, albo trawnik, albo ścieżkę. Ale jest niezawodny sposób na kreta. Trzeba wbić w ziemię palik i na niego założyć pustą butelkę plastikową. Tak hałasuje, że każdy kret się wyniesie. Gwarantuję.